Chwila, chwila. Impreza ?
Nie, nie, nie.
I co ja niby teraz zrobię ?
Jak błyskawica wszystkich wymiotło z pokoju, nawet Louisa. Niedobrze. W takim razie chyba nic by się nie stało jakbym pozwiedzała to przepiękne miejsce sama ? Nie, raczej nie.
Ruszyłam swoje szanowne dupsko z kanapy i wolnym krokiem ruszyła do innego pokoju który wydawał się być czymś w stylu "game room". Wielki telewizor na ścianie, pełno kontrolerów, PS 3 jak mniemam, flipery i wiele, wiele więcej. Lubię pograć dla beki czy coś ale nie sama. Next. Odwróciłam się do pokoju plecami a moje ciało boleśnie odbiło się od czegoś powodując mój upadek. Ałć ...
-Jejku przepraszam, nie chciałem. Sądziłem że mnie zauważysz.-Chłopak wyciągnął w moją stronę rękę -którą złapałam- i pomógł mi wstać.
-Spoko. Nic się nie stało.-Otrzepałam tyłek z wszystkich brudów jakie się do niego przykleiły słabo się uśmiechając do osoby którą okazał się Harry.-I to ja przepraszam za to że łażę sobie tak po prostu po waszym domu, ale wszyscy kilka minut temu zostawiliście mnie samą więc postanowiłam jakoś zająć się sobą.
-Nic się nie stało Jenna. Oprowadzić Cię ?-WOW! To on pamięta moje imię ? Szok ...
-Pewnie. Ale mam do ciebie jedno, bardzo ważne pytanie.
-Zamieniam się w słuch.
-Co tu do cholery się dzieje ? Czyżby impreza ?-Dopytuję się jednak odpowiedź już chyba znam.
-Zgadłaś.-Mówi uradowany a ja krztuszę się powietrzem. Wiedziałam !
-Imprezujcie sobie beze mnie ! Gdzie jest Louis ? Chcę żeby odwiózł mnie do domu !-Rozglądam się dookoła w poszukiwaniu czerwonowłosego jednak, na moje nieszczęście, nigdzie go nie ma.
-Sądziliśmy że się ucieszysz...
-To źle sądziliście. Gdzie jest Louis ?
-Z tym ci nie pomogę. Nie wiem gdzie może być. Rozejrzyj się po domu, może go znajdziesz.-Odparł Harry zostawiając mnie samą. Pierwsze co zrobiłam to podbiegłam do okna i sprawdziłam czy motor Lou dalej stoi tam gdzie powinien. Po kilku chwilach doszłam do wniosku że jest na miejscu. Uff ...
Czym prędzej włączyłam tryb turbo sprawdzając dokładnie resztę pokoi w tym wielkim domu. Jadalnia, salon, łazienka, kuchnia, pokój gier, sypialnia, piwnica, strych, schowek na miotły, garaż, pokój Lou, Hazzy, Li, Zayna i Nialla. Przeszukanie tego wszystkiego od dechy do dechy po piwnicę aż po sam strych zajęło mi dobre 40 min, jeśli nie więcej. Jestem spocona, śmierdzę, mam mokre włosy a ciuchy nadają się do prania razem z butami. Ten dom jest na tyle wielki że równie dobrze gdy ja przeszukiwałam salon Lou mógł powędrować np. z łazienki do piwnicy. Ugh ... ! Możliwości się kończą lub już się skończyły, czasu coraz mniej a ja czuję się jak pół dupy zza krzaka której koza wbija rogi w pewno niefajne miejsce i krzyczy "sznela", "sznela". Musze ochłonąć. Podeszłam do drzwi które były jedynym wejściem na taras.
Gdy przekroczyłam jego próg wtedy go zobaczyłam.
Jednak widok który zawsze powodował uśmiech na mojej twarzy tym razem jedynie zakłopotanie i smutek.
Gdy przekroczyłam jego próg wtedy go zobaczyłam.
Jednak widok który zawsze powodował uśmiech na mojej twarzy tym razem jedynie zakłopotanie i smutek.
______________________________________________________
Hej !
Dawno się nie widzieliśmy ;D nie żeby było to coś fajnego czy co ... zresztą nieważne.
Rozdziału nie było już od prawie 2 miesięcy a w dodatku ten długością nie szokuje, wiem. Jest krótki i chyba niezbyt ciekawy dlatego jeżeli ktoś był cierpliwy i czekał na wyczekiwany od długa next niech napisze koma co o nim sądzi.
Rozdziału nie było już od prawie 2 miesięcy a w dodatku ten długością nie szokuje, wiem. Jest krótki i chyba niezbyt ciekawy dlatego jeżeli ktoś był cierpliwy i czekał na wyczekiwany od długa next niech napisze koma co o nim sądzi.
Z góry mówię że na rozdział 21 nie będziecie musieli czekać 2 miesięcy a max 2 tygodnie.
Nie będę wam już tu ględzić dlaczego nie miałam czasu żeby prędzej coś dodać bo moją śpiewkę już pewnie znacie na pamięć ;D
A teraz tak z innej beczki. Pomyślałam że rozdział przed epilogiem mogłabym zrobić takie coś że tyle ile będzie komentarzy dodam tyle o sobie faktów + zdjęcie. Chcielibyście takie coś ?