niedziela, 27 lipca 2014

Rozdział 23

"Impreza ? Nie wiem czy jest to dobry pomysł." Zniesmaczona mamroczę sobie w myślach.

-No nie wiem Zayn.-Przyznaję.-Dawno na żadnej imprezie nie byłam. A co będzie jak się schleję zatańczę makarenę na stole barowym i przewrócę się na ziemię łamiąc sobie przy tym nogę ?-"Tak Jenna na pewno tak będzie." Odpowiadam sobie sama w myślach. Mulat patrzy na mnie jak na kosmitę na co przejeżdżam sobie dłonią po twarzy.-Dobra zapomnij o tym co powiedziałam, to była męcząca noc.-Rozwalam się na łóżku przymykając na moment oczy. Po paru chwilach czuję jak ktoś a mianowicie Zayn kładzie się obok mnie. No bo kto inny mógłby to być ?


-Wiem że to była trudna dla ciebie noc i może nie jesteś do tego mojego pomysłu zbytnio przekonana ale ja nie będę mógł pic bo przecież prowadzę, więc skoro tak to widzisz to wiedz ze cię przypilnuję. Po prostu chcę żebyś się rozluźniła.-Mówi a ja lekko unoszę kąciki ust i otwierając oczy patrzę na niego. Także się uśmiecha.

-Zaufasz mi ?-Chyba zgłupiałam ale muszę korzystać z życia puki jestem młoda bo za 60 lat jakoś nie wyobrażam sobie siebie wywijającej piruety na rurze.

-Ufam ci Zayn-Mówię.-Tylko daj mi 30 min, jak już mam tam iść to muszę jakoś wyglądać. Poszukaj jakiejś ładnej sukienki u mnie w szafie a ja pójdę się umalować.-Dodaję i w pośpiechu zgarniam kosmetyczkę z biurka idąc do łazienki. Gdy tam wchodzę zamykam się na klucz, wskakuję do wanny wziąć szybki prysznic. Namydlam się cała a na głowę nakładam szampon z odżywką, dokładnie ale szybko spłukuję z siebie to wszystko wychodząc. Po 10 min można powiedzieć że jestem sucha nie licząc włosów bo nimi zajmę się później. Wskakuję w świeżą bieliznę biorąc się za makijaż. Zaczynam od pudru, decyduję się na taki w kremie, nakładam niewielką ilość na twarz następnie dokładnie ją rozsmarowuję. Łapię za czarną kredkę i robię nią średniej grubości kreski dookoła oczu. Na sam koniec maluję sobie rzęsy i lekko różowię policzki. Ostatnie co mi zostało to wysuszyć włosy więc biorę suszarkę w dłoń i podłączam ją do kontaktu. Gdy kędziory mam już suche postanawiam je zostawić takie jakie są, proste a ostatnie co robię zanim wychodzę do Zayna to po prostu je czeszę żeby nie latały mi na wszystkie strony świata. Odkluczam się wchodząc do swojego pokoju, powietrze jest tu strasznie zimne przez co dostaję gęsiej skórki.


-Wybrałeś coś ?-Pytam Zayna widząc jego nadal grzebiącego w mojej szafie.


-Tak, tylko miejsce w którym to było jest na tyle ciekawe że oglądam co masz tu jeszcze.-No nie mówcie że on wyciągnął akurat to. Biorę do ręki czarny materiał sukienki i już wiem która to jest. Powiem tyle dawno jej nie nosiłam więc jest pewnie strasznie ale to strasznie krótka i lekko przyciasna, poza tym można ją rozpiąć trochę na cyckach i nie ma ramiączek. -Zayn my idziemy do burdelu że mam to ubrać ?-Pytam się go dalej patrząc na kawałek materiału w mojej ręce.


-Nie ale jest jak wyjęta z sex shopu więc mi się podoba.-Chichocze a ja czuję że się nieźle wkopałam, szczególnie gdy się w nią zmieszczę.


-Faceci.-Wzdycham wciągając na siebie sukienkę przez co wzrok Mulata momentalnie wędruje na mnie. -Co się tak patrzysz ?


-Jestem ciekaw czy pasuje a z tego co widzę wydaje mi się że tak.-Odpowiada a ja wciągam brzuch by oficjalnie powiedzieć że się w to zmieściłam. Co z tego że chyba zaraz zabraknie mi tu powietrza ważne żebym jakoś się zmieściła jakby to powiedział Louis. Egh.. Louis. Jestem niestety zmuszona rozpiąć ją na cyckach bo i je mi zaczęło zgniatać, a tak jak mówiłam jest strasznie krótka bo nawet nie jestem do końca pewna czy zakrywa pośladki.


-Mogę się przebrać ?-Błagam ale on tylko przygryza wargę. Czemu to robi ?


-Nie bo będzie mi wtedy smutno, w końcu to ja ją tobie wybrałem.-Robi zmartwioną minkę a ja głośno wzdycham. Taa wkopałam się i to nieźle, całe szczęście że mam normalne gacie a nie stringi bo wtedy to już bym chyba nie wytrzymała. Oby dało się w niej jakoś chodzić. Testuję to podchodząc do szafy w poszukiwaniu jakichś butów, rezygnuję z rajstop bo wiem że i tak je podrę więc sięgam po moje czarno czerwone szpilki i zakładam je na nogi. Odpinam ramiączka od stanika żeby nie wyglądać jak debil i jestem już gotowa.


-Możemy iść.-Mówię do chłopaka na co ten zgarnia swoje rzeczy z łóżka i idzie na dół do samochodu. Biorę do ręki klucze od domu i dołączam do niego.  Po tym jak zamykam mieszkanie siadam obok Zayna na przednim siedzeniu.


 Jest godzina 18.50 a jesteśmy już na miejscu co oznacza że dojechanie tutaj zajęło nam 20 min. Muszę przyznać że jestem tu pierwszy raz, myślałam że dobrze znam swoje miasto jednak się myliłam. Mulat objął mnie w tali mówiąc że to tylko na chwilę aż wejdziemy do środka. Nie idziemy stanąć w kolejkę tylko od razu kierujemy się do bramkarzy. Zayn i ten koleś nie wymienili między sobą ani jednego słowa tylko przybili sobie piątkę a dobrze zbudowany mężczyzna wpuścił nas do środka. Wchodząc czułam za sobą spojrzenia tych wszystkich ludzi w kolejce co nie było przyjemne.

-Chodź kupię ci drinka.-Mówi Zayn prowadząc mnie do baru. Zajmujemy miejsca obok siebie a za chwilę podchodzi do nas całkiem przystojny barman.


-Co podać ?-Pyta i gdy mam już mu odpowiedzieć chłopak mnie wyprzedza.


-Sours dla tej pani.-Mówi lekko się uśmiechając. Barman odwzajemnił jego gest i poszedł po napój.


-Zayn z góry mówię że ja płacę.-Oznajmiam, nienawidzę żyć za czyjeś pieniądze.


-To twój dzień,wiec...


-Zayn.-Przerywam mu.


-Poczekaj tu na mnie chwilę, pójdę zapłacić.-Ignoruje moje nie zadowolenie znikając gdzieś w tłumie. Choćbym nie wiem jak chciała tej wojny chyba nigdy z nikim nie wygram i tak zawsze wyjdzie na to że za mnie zapłacą. Na mojej twarzy widnieje grymas przez co opieram się łokciem o blat i podtrzymuję głowę dłonią. Mój wzrok kieruję na tłum spoconych i tańczońcych ludzi którzy co chwilę się o siebie ocierają. Moje usta układają się w cienką linię, już wiem dlaczego często nie bywam w takich miejscach. Pot i zalanie się w trupa to jakoś nie moje klima... o kurwa, jakiś typ do mnie idzie. Spanikowana odwracam wzrok, gdzie od cholery jest Zayn ? Powiedział że mnie przypilnuję.


-Cześć skarbie, idziesz tańczyć ?-Odzywa się nie aż tak pijany mężczyzna. Jak go spławić ?


-Jakoś nie mam ochoty.-Mówię posyłając mu sztuczny uśmiech.


-To może chociaż dasz mi postawić sobie drinka ?-Dodaje a jego osoba znajduje się niebezpiecznie blisko mojej.


-Nie dzięki.-Odmawiam. Czy on może sobie wreszcie pójść ? Śmierdzi. Zayn chodź tu szybciej. Mówię do siebie w myślach.


-Czemu nie ? Sprawiasz mi tym przykrość.-Ostatnie zdanie szepcze mi do ucha i kładzie rękę na moim kolanie kierując ją coraz dalej. Próbuję odepchnąć go od siebie ale jakoś nie wychodzi mi to najlepiej. Zaciskam mocno powieki szykując się na najgorsze gdy w jednej chwili przestaję czuć jego obecność, otwieram oczy i widzę go jak leży długi na podłodze a obok niego stoi Zayn z jedną dłonią zaciśnięta w pięść mordując spojrzeniem.


-Żebym nie musiał ponownie ci przywalić, odpierdol się od niej.-Warczy i jak gdyby nigdy nic zajmuje miejsce obok mnie.-Jenna możesz przestać przyciągać tak ludzi ? Ochrona Juwentus jakoś nie poradzi sobie z tymi wszystkimi napalonymi na siebie gośćmi.-Chichocze. Wydaje mi się że miał na myśli siebie.

-To ty mi wybrałeś taką sukienkę że teraz za bardzo przyciągam uwagę. A tak w ogóle dziękuje.-Mówię.

-Ja to umiem wyczuć moment.-Śmieje się a ja dołączam do niego po chwili jednak przerywa nam barman podając mi drinka.


-Proszę. Sexy sukienka.-Mówi a ja się rumienię, czym prędzej biorę do ręki napój upijając pierwszego łyka. Wiedziałam że ta sukienka to zły pomysł, tak się tym przejęłam że nie mija minuta a mój kieliszek jest już pusty.


-Wow, co ty taka szybka ?-Mówi Zayn a jego oczy powiększają się kilkukrotnie.


-Nie wiem tak jakoś, dawno nie piłam a to jest bardzo dobre. Może dlatego.-Odpowiadam odstawiając naczynie na blat.


-Pójdę ci po jeszcze jednego ale tym razem wrócę szybciej.-Śmieje się ponownie znikając w tłumie ludzi. Nie mijają dwie minuta a on już jest spowrotem tym razem z napojem w ręku.-Proszę.-Mówi przekazując mi drinka. Tak jak tamtego wypijam bardzo szybko, alkohol powoli zaczyna dać się we znaki przez co próbuję wyciągnąć Zayna na parkiet. Gdy wkońcu udaje mi się go przekonać łapię chłopaka za rękę prawie go ciągnąc. W jednej chwili coś mi odbija i mój taniec zaczyna przypominać bardziej taki erotyczny. "Jenna musisz wyrobić sobie główkę" Odzywa się głos w mojej głowie a ja przyznaję mu racje. Szykuje się bardzo ciekawa noc.


Nie mija nawet godzina a ja jestem już totalnie zalana, wypiłam dużo nawet bardzo dużo ale jeszcze jakoś na wymioty mi się nie zbiera. Zdążyłam już przewrócić się na ziemie o własne nogi, wpaść na jakiegoś kolesia i zrobić striptiz na stole barowym co mnie przeraża ale nic nie poradzę na to ze jestem pijana i robię różne głupie rzeczy. Przyznaję ze nie za bardzo wiem co się ze mną działo w niektórych momentach ale to sprawka alkoholu. Teraz Zayn prowadzi mnie do kibla bo bardzo chce mi się siku. Robię to co trzeba i wychodzę jednak zostaję ponownie wepchnięta do pomieszczenia przez Mulata. Zaklucza za sobą drzwi sadzając mnie na umywalce, co nie jest zbyt wygodne. Obejmuje mnie w tali i zaczyna całować co odwzajemniam, niezbyt wiem co teraz robię ale wygląda na fajną zabawę. Umiejscawia się pomiędzy moimi rozłożonymi nogami a ja kładę swoje dłonie na jego karku, nasze pocałunki przeradzają się w bardzo namiętne. W pewnym momencie czuję całkiem spore wybrzuszenie w jego majtkach które dociska do mojego podbrzusza, ręce Zayna wędrują do rozpięcia mojej sukienki. Pocałunki schodzą na szyję aż wreszcie na dekolt, dalej siłuje się z zamkiem a ja wplątuję dłonie w jego włosy. Po paru minutach naszej "gry wstępnej" zaczynam powoli kontaktować i dochodzi do mnie co właśnie się dzieje. Odpycham od siebie Mulata wybiegając z łazienki, przeciskam się przez tłum spoconych ludzi aż wreszcie jestem na zewnątrz, zimny podmuch powietrza odbija się od mojej twarzy a ja dalej biegnę, kieruję się  przed siebie wzdłuż ulicy. 


Nie wierze że chciał mnie przelecieć. Wiem że wyglądało to jakbym się oddawała temu ale to dlatego że jestem pijana, dalej nie wiem co robię ani gdzie jestem.


Właśnie, jak ja teraz wrócę ?


_____________________
Tego na pewno się nie spodziewaliście ;) Rozdział mam nadzieje długi i ciekawy. A teraz chcę zobaczyć czy jest was tu więcej 
15 KOMENTARZ = NASTĘPNY ROZDZIAŁ
Tylko się z nimi tak nie śpieszcie bo jeszcze muszę dokładnie obmyśleć co będzie dalej i to napisać xd  
A tak btw ten gif Zayna jest śliczny a z tymi oczami mu bardzo ładnie *.* haha.
To do następnego i liczę na opinię :)

Poza tym 35 tysięcy wejść, dziękuję wam bardzo :')

środa, 23 lipca 2014

Rozdział 22

Aktualnie jestem już w domu, wczoraj Zayn odwiózł mnie jak tylko dowiedział się o tym co się stało. Zaprosiłam go do środka bo moi rodzice wyjechali na weekend  bo kupili sobie bilety na koncert jakiegoś zespołu z epoki kamienia łupanego. Zrobiliśmy sobie herbatę obejrzeliśmy film i poznaliśmy się trochę lepiej aż wreszcie gdy zrobiłam się zmęczona odprowadził mnie na górę powiedział że mam w nocy nie płakać i się tym wszystkim nie przejmować on pogada z Louisem, ucałował mnie w czoło mówiąc czule  "dobranoc" i wyszedł z mojego domu jadąc jak mniemam do siebie. Dzisiaj zaprosiłam go na noc , lubię jego towarzystwo a Tessy akurat nie ma bo pojechała do swojej rodziny. Nawet jeśli większość osób powiedziałaby że to nierozsądne ja czuję że mogę Zaynowi zaufać i nie zrobiłby mi nic złego i wbrew mojej woli. Do jego przyjścia zostały mi około 3 godziny ale jakoś łóżko w którym siedzę jest zbyt wygodne by chciało mi się teraz z niego wychodzić, poza tym muszę jeszcze wypić kakao które sobie zrobiłam i zjeść resztę tostów jakie mi zostały.
Gdy talerz mam już pusty wyłączam laptopa na którym oglądałam moje ulubione odcinki z serialu "Teoria wielkiego podrywu" i idę do łazienki wziąć prysznic. Gdy wychodzę dokładnie się wycieram i łapie za suszarkę aby wysuszyć włosy. Wkładam na siebie świerzą bieliznę, skarpetki w panterkę, czarne leginsy i pierwszą lepszą bluzkę z dekoltem. Włosy wiążę w niechlujnego koka a na twarz nakładam puder i maluję oczy czarną kredką. Przed wyjściem z łazienki myję jeszcze zęby, łapię za telefon i wchodzę od swojego pokoju. Ogarniam resztę pokoju w tempie ekspresowym i rzucam się na łóżko ponownie odpalając laptopa. Gdy kończę wpisywać hasło słyszę jak ktoś puka do drzwi więc schodzę na dół. W drzwiach widzę Zayna który unosi wysoko kąciki ust i od razu się do niego przytulam co odwzajemnia. Zapraszam go do środka i rzucam się na kanapę w salonie.
-Co ty taka szczęśliwa ?-Dołącza do mnie a ja uśmiecham się jeszcze szerzej niż przedtem.
-No nie wiem, a może to dlatego że ty tu jesteś.-Co ja takiego wyrabiam ? Szybko zmieniam temat.-Rozmawiałeś z Louisem ?
-Tak.-Odparł bez wahania ale na moment spuścił wzrok i przygryzł dolną wargę zanim ponownie na mnie spojrzał. Chyba nie jest najlepiej.
-I ?-Boję się że odpowiedź nie będzie taka na jaką liczyłam.
-Powiedział mi tylko że jest strasznie na ciebie zły i szybko mu nie przejdzie bo na razie nie ma zamiaru z tobą gadać.
-Ale co ja mu do cholery takiego zrobiłam ?!-Wyrzucam ręce w powietrze przez co prawie uderzyłam Zayna w twarz.-Sorry..-Dodaję po chwili.
-Nic się nie stało, a tak w sumie sam jestem ciekaw o co mu chodzi.-Mówi a ja chowam twarz w dłoniach.-Wiesz co ?
-Co ?
-Musisz się rozluźnić.
-Co masz na myśli ?-Dopytuję się.
-Zabieram cię na imprezę.

____________
Rozdział krótki ale mam nadzieję ze fajny, postaram się napisać jak najszybciej następny. Do zobaczenia i zapraszam na nowego bloga. Tak jakoś nabrałam pomysł na nowego i się zastanawiam czy pisać dalej :
 http://perfect-fan-fiction.blogspot.com/
Prosiłabym o komentarze :) 
___________________
Chociaż 10 komentarzy musi być bo inaczej nie dodam nexta. 
ps.Dodałam zakładkę informowani ^^.