Posłał mi szyderczy uśmieszek.
-Nie mam jakichś wielkich planów ale jest coś co chciałem zrobić już od dawna.-Zrobił poważna minę nachylając się nad moją twarzą przez co stado motylków zaczęło tańczyć w moim brzuchu. Co on niby chce zrobić ? Do moich myśli wkradła się scena erotyczna powodująca zwiększenie się moich tęczówek dwukrotnie.
-Nie o to mi chodzi zboczeńcu.-Zachichotał. To tak jakby czytał moje myśli. Uśmiechnęłam się nieśmiało na jego słowa. Skoro nie to miał na myśli to co ?
-Louis co masz na myśli mówiąc że chciałeś to już zrobić od dawna ?-Spytałam drżącym głosem. Przełknęłam głośno ślinę czekając na odpowiedź. Spodziewałam się najgorszego.
-Zamknij oczy.-Powiedział stanowczo. Co do cholery ?! Zrobiłam tak jak kazał, moja warga lekko zadrżała, boże jestem totalnie przerażona. Mam nadzieje że nie chodzi mu coś głupiego po głowie.
Po chwili czekania poczułam jak przyciąga mnie bliżej swojego ciała, oddech momentalnie mi przyśpiesza a warga ponownie drży strach mnie sparaliżował, nie mogłam nawet otworzyć oczu. Powoli zaczynam się stresować, czy on to robi specjalnie ? Wraz z moich nadchodzącym stresem i spiętymi mięśniami czuję jego oddech na mojej twarzy. Oprócz miętowej woni wyczuwam zapach piwa.
Czy on jest nadal pijany ?! Mam już tego dość !
Gdy zaczynam się powoli odsuwać od jego ciała czuję jak jego pulchne różowe usta dotykają moich. Pocałunek jest tak delikatny i przyjemny że nie chce by się kończył. Na początku jestem zszokowana jego zachowaniem jednak szybko odwzajemniłam pocałunek przyciągając chłopaka bliżej siebie.
Louis jest inny wiedziałam to już on naszego pierwszego spotkania.
Nasz pocałunek z chwili na chwile robił się coraz bardziej namiętny, moje dłonie powędrowały do jego przepięknych czerwonych włosów tym samym doprowadzając do totalnego nieładu jego grzywkę. Starałam się złapać jak największy oddech w malutkich przerwach pomiędzy buziakami. Moje ręce zaczęły błądzić po jego torsie rozkoszując się każdą chwilą, w pewnym momencie zaczęłam już dyszeć jednak nie miałam zamiaru odrywać się od jego soczystych warg.
-Ej, Jenna bo skończymy w łóżku.-Wydyszał mi do ust. Momentalnie się ogarnęłam a moja twarz oblała się czerwienią. Szybko odsunęłam się od chłopaka spuszczając głowę w dół. Boże co ja właśnie zrobiłam ? Całowałam się z pijanym-jak dla mnie-kolesiem którego znam niecały tydzień ! Jenna masz nieźle nasrane na bani.-Nic się nie stało kwiatuszku.-Złapał mój podbródek patrząc mi w oczy z uśmiechem na twarzy.-Muszę przyznać ze dobrze całujesz.-Zachichotałam na jego słowa.
-Czekaj, czekaj kwiatuszku ?-Spytałam ze śmiechem.
-Nie podoba się ? To jak mam mówić ? Kosmito ?
-Ty weź już lepiej bądź cicho. I niech już zostanie ten kwiatuszek choć nie sądzę abym była rośliną.-Posłałam mu uśmiech rzucając się na łóżko. Popatrzał na mnie spojrzeniem zboczeńca na co momentalnie się odezwałam.-Mam zamiar dalej spać.
-Szkoda.-Położył się obok mnie okrywając nasze ciała kołdrą.-Śpioszek !
-Że niby ja ? To już wole być rośliną.-Zachichotałam nastawiając sobie budzik na 14 : 00 po czym na wszelki wypadek schowałam telefon do majtek. Mam nadzieję że nie będzie mi tam grzebał. Powiedziałam mu jeszcze ciche "Dobranoc" następnie kładąc się na brzuch zasnęłam.
***
Obudził mnie budzik, momentalnie zerwałam się na równe nogi spoglądając za siebie. Miejsce na którym spał -jak przypuszczam- Louis było puste. Telefon dalej mi dzwonił więc szybko wyjęłam go z miejsca w którym był. Boże 20 nieodebranych połączeń od mamy 9 od taty i 5 sms'ów od Bóg wie kogo. Wyłączyłam budzik i zaczęłam czytać wiadomości 3 były od mamy. Zapewne gdzie jestem więc od razu je usunęłam, jedna wiadomość od Tess :
________________________
Czemu nie ma cię w szkole ?
Wagarowiczka !
________________________
Haha, na na pewno ! I jeszcze jeden sms od "Nieznany", niepewnie otworzyłam wiadomość
_______________________
Jestem w kuchni :X
Chodź na śniadanie, śpisz już dość długo ;**
_______________________
Hm. To zapewne Louis. Pośpiesznym krokiem ruszyłam w stronę kuchni po chwili poczułam zapach naleśników co spowodowało u mnie bieg. Właśnie wtedy poczułam jaka jestem głodna.
Moim oczom ukazał się Lou, niestety w koszulce. Egh..
Stał oparty o blat kuchenny a na przeciwko niego stał talerz pełen naleśników polanych toffi i bitą śmietaną.
-To dla ciebie.-Uśmiechnął się promiennie co momentalnie odwzajemniłam podchodząc powoli do blatu.
-Wiesz tak teraz sobie myślę że przeżyłam jedną z najpiękniejszych chwil w moim życiu.-Powiedziałam biorąc pierwszy kęs dania.
-Co masz na myśli ?-Zapytał zdziwiony.
-Nasz pocałunek.-Uśmiechnęłam się nieśmiało do talerza.
-Jenna co ty gadasz, przecież my się jeszcze nie całowaliśmy !-Powiedział zaszokowany na moje słowa.
-Zapomniałeś ! Zapomniałeś że się całowaliśmy ! Wiedziałam że to było zbyt piękne aby było możliwe. Przeżyłam najpiękniejszy pocałunek w moim życiu z osobą która nawet tego nie pamięta !-Stał jak słup przyglądając mi się.-Było więcej wypić, to może byś zapomniał że się w ogóle znamy ! Jesteś totalnym idiotą !-Teraz już płakałam. Wyprostowałam się po czym z hukiem opuściłam pomieszczenie biegnąc na górę.
Przebrałam się w moje ciuchy następnie wzięłam do ręki torbę z chodząc na dół.-Wiesz, żałuje że cię poznałam !-Po wypowiedzeniu tych słów wyszłam trzaskając za sobą drzwiami. Postanowiłam pójść na przystanek autobusowy aby jak najmniej osób widziało mój płacz.
________________
Ok ok. Jest ! Mam nadzieję ze długi, jak dla mnie to w porównaniu do tych kilku poprzednich był długi :D
Podoba się ? Komentujcie !
A więc tak :
30 komentarzy = 14 rozdział w sobotę
35 komentarzy = 14 rozdział w piątek
Czy on jest nadal pijany ?! Mam już tego dość !
Gdy zaczynam się powoli odsuwać od jego ciała czuję jak jego pulchne różowe usta dotykają moich. Pocałunek jest tak delikatny i przyjemny że nie chce by się kończył. Na początku jestem zszokowana jego zachowaniem jednak szybko odwzajemniłam pocałunek przyciągając chłopaka bliżej siebie.
Louis jest inny wiedziałam to już on naszego pierwszego spotkania.
Nasz pocałunek z chwili na chwile robił się coraz bardziej namiętny, moje dłonie powędrowały do jego przepięknych czerwonych włosów tym samym doprowadzając do totalnego nieładu jego grzywkę. Starałam się złapać jak największy oddech w malutkich przerwach pomiędzy buziakami. Moje ręce zaczęły błądzić po jego torsie rozkoszując się każdą chwilą, w pewnym momencie zaczęłam już dyszeć jednak nie miałam zamiaru odrywać się od jego soczystych warg.
-Ej, Jenna bo skończymy w łóżku.-Wydyszał mi do ust. Momentalnie się ogarnęłam a moja twarz oblała się czerwienią. Szybko odsunęłam się od chłopaka spuszczając głowę w dół. Boże co ja właśnie zrobiłam ? Całowałam się z pijanym-jak dla mnie-kolesiem którego znam niecały tydzień ! Jenna masz nieźle nasrane na bani.-Nic się nie stało kwiatuszku.-Złapał mój podbródek patrząc mi w oczy z uśmiechem na twarzy.-Muszę przyznać ze dobrze całujesz.-Zachichotałam na jego słowa.
-Czekaj, czekaj kwiatuszku ?-Spytałam ze śmiechem.
-Nie podoba się ? To jak mam mówić ? Kosmito ?
-Ty weź już lepiej bądź cicho. I niech już zostanie ten kwiatuszek choć nie sądzę abym była rośliną.-Posłałam mu uśmiech rzucając się na łóżko. Popatrzał na mnie spojrzeniem zboczeńca na co momentalnie się odezwałam.-Mam zamiar dalej spać.
-Szkoda.-Położył się obok mnie okrywając nasze ciała kołdrą.-Śpioszek !
-Że niby ja ? To już wole być rośliną.-Zachichotałam nastawiając sobie budzik na 14 : 00 po czym na wszelki wypadek schowałam telefon do majtek. Mam nadzieję że nie będzie mi tam grzebał. Powiedziałam mu jeszcze ciche "Dobranoc" następnie kładąc się na brzuch zasnęłam.
***
Obudził mnie budzik, momentalnie zerwałam się na równe nogi spoglądając za siebie. Miejsce na którym spał -jak przypuszczam- Louis było puste. Telefon dalej mi dzwonił więc szybko wyjęłam go z miejsca w którym był. Boże 20 nieodebranych połączeń od mamy 9 od taty i 5 sms'ów od Bóg wie kogo. Wyłączyłam budzik i zaczęłam czytać wiadomości 3 były od mamy. Zapewne gdzie jestem więc od razu je usunęłam, jedna wiadomość od Tess :
________________________
Czemu nie ma cię w szkole ?
Wagarowiczka !
________________________
Haha, na na pewno ! I jeszcze jeden sms od "Nieznany", niepewnie otworzyłam wiadomość
_______________________
Jestem w kuchni :X
Chodź na śniadanie, śpisz już dość długo ;**
_______________________
Hm. To zapewne Louis. Pośpiesznym krokiem ruszyłam w stronę kuchni po chwili poczułam zapach naleśników co spowodowało u mnie bieg. Właśnie wtedy poczułam jaka jestem głodna.
Moim oczom ukazał się Lou, niestety w koszulce. Egh..
Stał oparty o blat kuchenny a na przeciwko niego stał talerz pełen naleśników polanych toffi i bitą śmietaną.
-To dla ciebie.-Uśmiechnął się promiennie co momentalnie odwzajemniłam podchodząc powoli do blatu.
-Wiesz tak teraz sobie myślę że przeżyłam jedną z najpiękniejszych chwil w moim życiu.-Powiedziałam biorąc pierwszy kęs dania.
-Co masz na myśli ?-Zapytał zdziwiony.
-Nasz pocałunek.-Uśmiechnęłam się nieśmiało do talerza.
-Jenna co ty gadasz, przecież my się jeszcze nie całowaliśmy !-Powiedział zaszokowany na moje słowa.
-Zapomniałeś ! Zapomniałeś że się całowaliśmy ! Wiedziałam że to było zbyt piękne aby było możliwe. Przeżyłam najpiękniejszy pocałunek w moim życiu z osobą która nawet tego nie pamięta !-Stał jak słup przyglądając mi się.-Było więcej wypić, to może byś zapomniał że się w ogóle znamy ! Jesteś totalnym idiotą !-Teraz już płakałam. Wyprostowałam się po czym z hukiem opuściłam pomieszczenie biegnąc na górę.
Przebrałam się w moje ciuchy następnie wzięłam do ręki torbę z chodząc na dół.-Wiesz, żałuje że cię poznałam !-Po wypowiedzeniu tych słów wyszłam trzaskając za sobą drzwiami. Postanowiłam pójść na przystanek autobusowy aby jak najmniej osób widziało mój płacz.
________________
Ok ok. Jest ! Mam nadzieję ze długi, jak dla mnie to w porównaniu do tych kilku poprzednich był długi :D
Podoba się ? Komentujcie !
A więc tak :
30 komentarzy = 14 rozdział w sobotę
35 komentarzy = 14 rozdział w piątek
To jest fantastyczny rozdział!!! Jak najszybciej dodaj następny! :D
OdpowiedzUsuńej!!! ale fajny xx
OdpowiedzUsuńczekam na następny xx mam nadzieje ze w piątek ♥
OdpowiedzUsuńale jestem ciekawa co dalej xd
OdpowiedzUsuńlepiej już pisz bo na pewno będzie więcej niż 35 :D
OdpowiedzUsuńBoskie! Pisz szybko kolejną część! Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńBoże Boze ganialnyy ^^
OdpowiedzUsuńJAK LOU MÓGŁ O TYM ZAPOMNIEĆ?! no po prostu nie moge -.- xd
Czekam na nn :33
Suuuper
OdpowiedzUsuńZacznę od tego: Dziękuje ,że się postarałaś i ,że rozdział jest długi ;) Mam nadzieje ,że następny będzie równie długi albo dłuższy ;p :* HHAHAHHAHHAHAH "Nie podoba się ? To jak mam mówić ? Kosmito ?" Leże, nie wstaje :P HAhHAHAHAHAH. Ich pocałunek achhh... :3 szkoda , Lou ,że nie pamiętasz :p Rozumiem irytacje Jenny, też bym się wkurzyła! Mam nadzieje ,że tym razem nie ulegnie mu zbyt łatwo (chodzi o wybaczanie :P) Bo to by było zbyt banalne a wiem ,że masz głowę świetnych pomysłów. Rozdział jest świetny byle tak dalej. Kocham, pozdrawiam i do piątku <3/Add
OdpowiedzUsuńDalej ... ughhhhh dupek ....!
OdpowiedzUsuńnexxxxxxt!
OdpowiedzUsuńJak to zapomniał??!!!
OdpowiedzUsuńW c**j się nachlał.
.________________
Zapraszam!
http://allyouneversaytome.blogspot.com/?m=1
Lou idiota :D Ale myślę, że on jednak pamięta :)
OdpowiedzUsuńPisz dłuższe, kochana <3
Fantastyczny!
OdpowiedzUsuńGłupi Lou... jak to zapomniał?
Ehh... biedna Jena mam nadzieję, że Lou to jakoś naprawi :)
Czekam na kolejny ;*
super:D
OdpowiedzUsuńPina.
Biedna Jenna...
OdpowiedzUsuńNiki
Nie mogę się doczekać następnego ;)
OdpowiedzUsuńWow . Sie dzieje
OdpowiedzUsuńuhuhuu pocałunek?
OdpowiedzUsuńRano już go nie pamięta !
O boże szkoda mi Jenny !
Czekam na następny rozdział !
Buziaki xx
Ale ekstra! W końcu ich 1 pocałunek...szkoda że go nie pamięta :p ~Madzia
OdpowiedzUsuńHej kochana. :*
OdpowiedzUsuńU mnie jest kolejny rozdział.
Zapraszam. ♥
świetny :)
OdpowiedzUsuńBoooooski :*
OdpowiedzUsuńcuuudwony <3
OdpowiedzUsuńAnna
Rozdział Megaaaa jak każdy :D
OdpowiedzUsuńSupper :))))
OdpowiedzUsuńcudny ! nie mogę się doczekać następnego ! ;*
OdpowiedzUsuńAle emocje! Pocałunek <3 A tak końcówka ! Świetna ! Przecież nie może być wiecznie pięknie
OdpowiedzUsuńNo Lou lepiej to napraw bo mam wrażenie ,że tym razem nie wybaczy tak szybko :P Śiwetny rozdział czekam na nexta <3
Chcee już następny ! :*
OdpowiedzUsuńWOW! Bardzo mi się podoba już nie mogę doczekać się nastepnego :*
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! Bardzo mi się tu podoba! Może wspólna obserwacja?
OdpowiedzUsuńfinementesword.blogspot.com
Fajnie się czyta :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
http://jakdwiekroplewody.blogspot.com/
SUPER <3
OdpowiedzUsuńświetny post! czekam na następny! :)
OdpowiedzUsuńobserwujemy? zaobserwuj a ja w 100% się zrewanżuję + będę dodawała komentarz do każdego twojego posta. dla mnie to bardzo ważne :)
bejbeli.blogspot.com
Esu... Tak dawno mnie tu nie było. Miałam ogromne problemy z komputerem, za co bardzo przepraszam. Szkoda, bo tym samym zostałam bezlitośnie odcięta od internetu ;c NA CAŁY MIESIĄC! Na całe szczęście udało mi się wrócić i nadrobić te wszystkie rozdziały. No tak... Troszkę tego było, jednak się udało. Kocham relacje Jouisa, Lenny? Nie wiem jak nazwać ten ship, ale wiesz o co mi chodzi :D Oni są razem cudowni. Jednak nie liczę na cukiereczki... Dobrze, że powstaje tak wiele komplikacji. Mimo to liczę, że na końcu będą szczęśliwi :)) Piszesz cudnie, a rozdziały wychodzą jak książkowe. Mam nadzieję też, że o mnie nie zapomniałaś, przez moją niewielką niedyspozycję i pamiętasz poczciwą I don't known, i feel, która ma ogromne problemy z komentowaniem ;c NIE NO! CZAS ZACISKAĆ PASA I KOMENTOWAĆ NA BIEŻĄCO! JARAM SIĘ, ŻE NN W PIĄTEK hihihi :))
OdpowiedzUsuńHej!Więc zacznę od tego,że twojego bloga znalazłam tak jakby przez przypadek.Od razu mnie zaciekawił,więc postanowiłam przeczytać wszystkie rozdziały do tej pory dodane.Mogę ci spokojnie powiedzieć,że świetnie piszesz!Masz talent,nie żartuję <3 Co do tego rozdziału to..Louis!Żeś się spił...żeby tego jakże cudownego momentu nie pamiętać?!Na miejscu Jenny dałabym mu z liścia i bym sb poszła zostawiając go na pewno z wyrzutami sumienia ;D Cieszę się,że jest 37 komentarzy,boo to oznacza,że next będzie w piątek :D Pozdrawiam cię ;*
OdpowiedzUsuńTen blog jest niesamowity! Czytałam wszystkie rozdziały z zapartym tchem. Jesteś niesamowita :D
OdpowiedzUsuńI w takich sytuacjach, kiedy czytam tak cudowne blogi - nie wiem jak je skomentować. Wiem, że obojętnie co napiszę, jak bardzo się wysilę to i tak nie wyrażę tego co czuję.... Cudo *.*
OdpowiedzUsuń______________________________________
Zapraszam do mnie :) Xx
http://monique-blog-onedirection-emily.blogspot.com/
Cudowny rozdział :) Szkoda tylko, że taki krótki... No cóż. Czekam na next. Mam nadzieję, że będzie dłuższy :D
OdpowiedzUsuńNiedawno znalazłam tego bloga , więc tak w skrócie powiem,że świetnie piszesz a OPOWIADANIE jak jest ZAJEBISTE <333 Co do tego rozdziału to powiem, że podłóg innych jest długi ... ale ja się pytam dlaczego on nie pamięta tego pocałunku??? przecież nie był aż tak pijany , nie był nawet tak pijany gdy go znalazła ;-00 a już nie mówiąc o tym, że po nocy na pewno wydalił większość alkoholu (Już nie bd wspominała o tym, że to przecież Polak !!! ) Więc to, że Lou nie pamięta,że się całował jest po prostu jest nie możliwe ;DD a tak po za tym to wszystko genialne i ... awww oni się całowali !!! <333
OdpowiedzUsuńGenialny(:
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award, szczegoły u mnie na blogu
http://mystory-imigation.blogspot.com/
Lou na kacu haha ;)
OdpowiedzUsuńKurde i ten pocałunek... Louis ma u nas wielki plus, że nie wykozrystał sytuacji kiedy ona się wkręciła.
No szkoda, że nic nie pamięta :( A może udaje? Nie razcej nie... Niech ją szybko odnajdzie i porozmawia!!
Kochana piszesz cudownie!! Mamy nadzieję, że wszystko już w porządku z przyjaciółką ??
Swietny jest ten blog a rozdial jest naprawde cudowny ! Czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam tez do siebie na nowy rozdial : http://midnight-memoriess.blogspot.it/
Hej, tutaj I dont known, I feel, ze zmienionym nickiem :) Informuje tylko o III rozdziale na moim blogu i liczę na twoją opinię :)
OdpowiedzUsuńA oto zachęta:
- Przyniosę nam coś do picia – odwzajemnił przyjacielski uśmiech i obrócił się na pięcie. Nie było szans abym czekała tam na niego, stojąc jak słup soli. W ogóle nie chciało mi się rozmawiać. Tym bardziej z nim, ponieważ był zdolny do wyciągnięcia ze mnie wszelkich sekretów. Zaczęłam przeciskać się przez tłum, przecierając powieki, dostrzegłam coś dziwnego. Zupełnie niezrozumiałego dla mojego maleńkiego, upitego rozumku.
http://all-times-enclosed-inthis-one.blogspot.com/