Gdy znaleźliśmy się poza terenem szkoły przerwałam ciszę miedzy nami krzycząc do Louisa.
-Co to miało być ?!-Próbowałam uwolnić rękę lecz nie ruszyła się nawet o milimetr.
Zignorował moje pytanie.
Zignorował moje pytanie.
-Nie będziesz się z nim więcej spotykać.-Powiedział krótko przez zaciśnięte zęby.
-Czemu !?-Dalej mówiłam z podniesionym głosem.
-Nie podoba mi się.-Zaśmiałam się niedowierzając. Czy ja się nie przesłyszałam, on chce mi życie układać ? No chyba go pogrzało.
-Nie mogę się z nim spotykać tylko dlatego że ci się nie spodobał ! No chyba śmieszny jesteś, to mój przyjaciel !-Krzyczałam. Pod powiekami czułam że zbierają mi się łzy. Ale dlaczego ? Odwróciłam wzrok od chłopaka myśląc. Nie lubię krzyczeć na bliskie mi osoby, ale Louis nie jest moim blizkim. A może zbytnio się do niego przywiązałam ?
Jenna opanuj się przecież on nic dla ciebie nie znaczy. Mówił mi mój rozum jednak ja wiedziałam że to nieprawda, szczerze chciałabym żeby tak było. Louis jest inny, nie chodzi mi o tatuaże, piercing czy kolor włosów. Mam bardziej na myśli jego charakter, sposób bycia to on sprawia że nie mogę o nim zapomnieć, przestać myśleć.
Szybko odepchnęłam wszystkie myśli na bok słysząc jego stanowczy głos.
-Jenna..ja znam się na takich ludziach..-Nie dokończył ponieważ znów podniosłam głos.
-Nie Louis.. nie znasz się, nie wiesz jaki on jest ! Chcę cię uświadomić że nie ocenia się książki po okładce !-Wypowiadając ostanie słowa łzy już ciekły mi po policzkach. Chłopak stał jak słup patrząc mi w oczy, jego uścisk na mojej dłoni poluźnił się. Wykorzystałam okazję i zabrałam swoją rękę.-A zanim pójdę chcę ci jeszcze powiedzieć że i tak jutro się spotkam z Thomasem i ty tu nie masz nic do gadania.-Po wypowiedzeniu tych kilku słów odwróciłam się do chłopaka plecami i wytarłam rękawem wszystkie spływające łzy po czym pobiegłam-jak najszybciej umiałam-w stronę domu.
***
Leżałam na swoim łóżku.
Czułam się strasznie źle krzycząc na Louisa jednak uważam że zasłużył sobie na to. Nie będzie mi towarzystwa wybierał. Może i te kilka dni zbliżyły mnie do niego ale nie na tyle żebym pozwoliła mu mną pomiatać ! No i właśnie, tu się zatrzymam jeszcze żaden facet którego znam nie zachował się nawet trochę podobnie do Louisa. I myślę że przez to czuje że jest on wyjątkowy. Moje towarzystwo nie farbuje się, nie robi sobie tatuaży ani piercingu dlatego w pewnym sensie jest to dla mnie też jakaś zmiana.
Jakieś 30min temu rozmawiałam przez telefon na ten temat z Tessą. Opowiadała mi o Louisie, niby tylko nic nie znaczące szczegóły ale bardzo mnie zaciekawiły. Zapamiętałam dokładnie całą moją rozmowę :
(...)-Opowiedz mi o nim.
-Okej. Nazywa się Louis William Tomlinson, ma 20 lat. Przez osiem lat mieszkał w Polsce, a gdy jego rodzicie rozwiedli się razem z mamą wyjechał do Angli.-No właśnie Anglia, to okropne miejsce gdzie się urodziłam, chodzę do szkoły i mieszkam.-... w gimnazjum zaczął palić i z tego co wiem to nadal to robi.-Louis pali ?Ciekawe.-...przez dwa lata chodził do naszego liceum, jest prawdziwą legendą.
-On chodził do naszej szkoły ?!
-Tak Jenna..jestem ciekawa jak on w ogóle zdał. Pobił rekord największej liczby punktów na minusie w ciągu dwóch miesięcy.
-Czemu nigdy o nim nie słyszałam ?
-Bo cały czas się uczyłaś. Na lekcji, przerwie nawet w łazience słyszałam jak coś czytasz !
-Tessa przecież wiesz że już z tym skończyłam..
-Wiem, słuchaj dalej. W drugiej klasie liceum zaczął ścigać się na motorach, bardzo kręcił go ten temat. Był niezwyciężony aż pewnego dnia złapała ich policja no i się posrało. W trzeciej klasie Louis zaczął chodzić na imprezy i brać narkotyki. Właśnie wtedy zrobił sobie kolczyk w wardze, brwi oraz przefarbował włosy i zaczął robić tatuaże. Pod koniec szkoły znalazł sobie inne hobby i zaczął liczyć ile to on zaliczył już panienek, nie przychodził przez to do szkoły bo co godzinę miał nową laskę.(...)Po tym dziwnym zdarzeniu czyli wiadomości iż udało mu się zdać, podobno znów zaczął się ścigać.
-Dzięki Tess. Do zobaczenia jutro.
Po dłuższym czasie doszłam do wniosku że to wszystko ma sens. Mój trener, wszystkie plastiki próbujące się mu przypodobać i ten sportowy samochód. Niby jeździł na motorach, a może przerzucił się na auta ?
Jednak jedno zupełnie nie pasowało do tego wszystkiego.
Louis i jego zachowanie w stosunku do mnie. Przez kilka momentów był opiekuńczy, romantyczny a nawet zazdrosny o mojego najlepszego przyjaciela ! Ktoś kto przez jakiś czas nie miał nic innego do roboty jak zabawianie się z panienkami nie zachowywał by się tak.
-Jenna !-Wyrwał mnie z zamyśleń krzyk mojej mamy.
-Co ?-Odkrzyknęłam. Przewracając się na brzuch.
-Pójdziesz do sklepu po bułki ?-Spytała.
-Dobra.-Ślamazarnie podniosłam się z łózka i podchodząc do szafy wyciągnęłam z niej strój na przebranie.
Nienawidzę chodzić w przepoconych ubraniach, a szczególnie gdy gdzieś wychodzę nawet do sklepu. Zaczęłam zdejmować z siebie bluzkę, rzuciłam ją na podłogę szybko ubierając czystą, czarną.
Gdy już cała się przebrałam wstałam i podeszłam do drzwi. Chwyciłam za klamkę i już chciałam wychodzić jednak moją uwagę przyciągnęła biała koszulka leżąca na środku pokoju. Podeszłam i wzięłam ją w ręce, nie wiem co mnie napadło ale postanowiłam ją powąchać. Przytknęłam skrawek ubrania do swojego nosa zaciągając się zapachem. I wtedy znów poczułam te nieziemskie perfumy.
-Boże to koszulka ..Louisa !-Krzyknęłam.-Nie oddałam mu jej. A co jeśli będzie zły ?-Powiedziałam sama do siebie. Głośno westchnęłam odkładając koszulkę na krzesło. Wzięłam do ręki torbę i wyszłam z pokoju schodząc powoli na dół.
-Nareszcie jesteś, na blacie leżą pieniądze kup trzy bułki i wracaj do domu.-Poinformowała mnie mama.
-Ok.-Odpowiedziałam krótko biorąc w ręce pieniądze.
-A i tata nie wraca dzisiaj do domu.-Dopowiedziała.
-Dobrze.-Zbliżyłam się do swojej rodzicielki i pocałowałam ją w policzek następnie podeszłam szybkim krokiem do drzwi i wszyłam na zewnątrz.
Przez jakieś 15 min szłam do sklepu. Noc była ciemna a powietrze zimne. Myślałam że zamarznę ! Na szczęście jeszcze tylko kilka kroków dzieli mnie od "ziemi obiecanej".
Gdy już chciałam wchodzić do sklepu zauważyłam zataczającego się Louisa z butelką wódki w ręce idącego w tym samym kierunku co ja.
______________________________
Udało mi się napisać na dziś :3
Rozdział długi jak obiecałam mam nadzieję że wystarczająco ;D
Podoba się ?
25 komentarzy = 10 rozdział
dacie radę ?
Jenna opanuj się przecież on nic dla ciebie nie znaczy. Mówił mi mój rozum jednak ja wiedziałam że to nieprawda, szczerze chciałabym żeby tak było. Louis jest inny, nie chodzi mi o tatuaże, piercing czy kolor włosów. Mam bardziej na myśli jego charakter, sposób bycia to on sprawia że nie mogę o nim zapomnieć, przestać myśleć.
Szybko odepchnęłam wszystkie myśli na bok słysząc jego stanowczy głos.
-Jenna..ja znam się na takich ludziach..-Nie dokończył ponieważ znów podniosłam głos.
-Nie Louis.. nie znasz się, nie wiesz jaki on jest ! Chcę cię uświadomić że nie ocenia się książki po okładce !-Wypowiadając ostanie słowa łzy już ciekły mi po policzkach. Chłopak stał jak słup patrząc mi w oczy, jego uścisk na mojej dłoni poluźnił się. Wykorzystałam okazję i zabrałam swoją rękę.-A zanim pójdę chcę ci jeszcze powiedzieć że i tak jutro się spotkam z Thomasem i ty tu nie masz nic do gadania.-Po wypowiedzeniu tych kilku słów odwróciłam się do chłopaka plecami i wytarłam rękawem wszystkie spływające łzy po czym pobiegłam-jak najszybciej umiałam-w stronę domu.
***
Leżałam na swoim łóżku.
Czułam się strasznie źle krzycząc na Louisa jednak uważam że zasłużył sobie na to. Nie będzie mi towarzystwa wybierał. Może i te kilka dni zbliżyły mnie do niego ale nie na tyle żebym pozwoliła mu mną pomiatać ! No i właśnie, tu się zatrzymam jeszcze żaden facet którego znam nie zachował się nawet trochę podobnie do Louisa. I myślę że przez to czuje że jest on wyjątkowy. Moje towarzystwo nie farbuje się, nie robi sobie tatuaży ani piercingu dlatego w pewnym sensie jest to dla mnie też jakaś zmiana.
Jakieś 30min temu rozmawiałam przez telefon na ten temat z Tessą. Opowiadała mi o Louisie, niby tylko nic nie znaczące szczegóły ale bardzo mnie zaciekawiły. Zapamiętałam dokładnie całą moją rozmowę :
(...)-Opowiedz mi o nim.
-Okej. Nazywa się Louis William Tomlinson, ma 20 lat. Przez osiem lat mieszkał w Polsce, a gdy jego rodzicie rozwiedli się razem z mamą wyjechał do Angli.-No właśnie Anglia, to okropne miejsce gdzie się urodziłam, chodzę do szkoły i mieszkam.-... w gimnazjum zaczął palić i z tego co wiem to nadal to robi.-Louis pali ?Ciekawe.-...przez dwa lata chodził do naszego liceum, jest prawdziwą legendą.
-On chodził do naszej szkoły ?!
-Tak Jenna..jestem ciekawa jak on w ogóle zdał. Pobił rekord największej liczby punktów na minusie w ciągu dwóch miesięcy.
-Czemu nigdy o nim nie słyszałam ?
-Bo cały czas się uczyłaś. Na lekcji, przerwie nawet w łazience słyszałam jak coś czytasz !
-Tessa przecież wiesz że już z tym skończyłam..
-Wiem, słuchaj dalej. W drugiej klasie liceum zaczął ścigać się na motorach, bardzo kręcił go ten temat. Był niezwyciężony aż pewnego dnia złapała ich policja no i się posrało. W trzeciej klasie Louis zaczął chodzić na imprezy i brać narkotyki. Właśnie wtedy zrobił sobie kolczyk w wardze, brwi oraz przefarbował włosy i zaczął robić tatuaże. Pod koniec szkoły znalazł sobie inne hobby i zaczął liczyć ile to on zaliczył już panienek, nie przychodził przez to do szkoły bo co godzinę miał nową laskę.(...)Po tym dziwnym zdarzeniu czyli wiadomości iż udało mu się zdać, podobno znów zaczął się ścigać.
-Dzięki Tess. Do zobaczenia jutro.
Po dłuższym czasie doszłam do wniosku że to wszystko ma sens. Mój trener, wszystkie plastiki próbujące się mu przypodobać i ten sportowy samochód. Niby jeździł na motorach, a może przerzucił się na auta ?
Jednak jedno zupełnie nie pasowało do tego wszystkiego.
Louis i jego zachowanie w stosunku do mnie. Przez kilka momentów był opiekuńczy, romantyczny a nawet zazdrosny o mojego najlepszego przyjaciela ! Ktoś kto przez jakiś czas nie miał nic innego do roboty jak zabawianie się z panienkami nie zachowywał by się tak.
-Jenna !-Wyrwał mnie z zamyśleń krzyk mojej mamy.
-Co ?-Odkrzyknęłam. Przewracając się na brzuch.
-Pójdziesz do sklepu po bułki ?-Spytała.
-Dobra.-Ślamazarnie podniosłam się z łózka i podchodząc do szafy wyciągnęłam z niej strój na przebranie.
Nienawidzę chodzić w przepoconych ubraniach, a szczególnie gdy gdzieś wychodzę nawet do sklepu. Zaczęłam zdejmować z siebie bluzkę, rzuciłam ją na podłogę szybko ubierając czystą, czarną.
Gdy już cała się przebrałam wstałam i podeszłam do drzwi. Chwyciłam za klamkę i już chciałam wychodzić jednak moją uwagę przyciągnęła biała koszulka leżąca na środku pokoju. Podeszłam i wzięłam ją w ręce, nie wiem co mnie napadło ale postanowiłam ją powąchać. Przytknęłam skrawek ubrania do swojego nosa zaciągając się zapachem. I wtedy znów poczułam te nieziemskie perfumy.
-Boże to koszulka ..Louisa !-Krzyknęłam.-Nie oddałam mu jej. A co jeśli będzie zły ?-Powiedziałam sama do siebie. Głośno westchnęłam odkładając koszulkę na krzesło. Wzięłam do ręki torbę i wyszłam z pokoju schodząc powoli na dół.
-Nareszcie jesteś, na blacie leżą pieniądze kup trzy bułki i wracaj do domu.-Poinformowała mnie mama.
-Ok.-Odpowiedziałam krótko biorąc w ręce pieniądze.
-A i tata nie wraca dzisiaj do domu.-Dopowiedziała.
-Dobrze.-Zbliżyłam się do swojej rodzicielki i pocałowałam ją w policzek następnie podeszłam szybkim krokiem do drzwi i wszyłam na zewnątrz.
Przez jakieś 15 min szłam do sklepu. Noc była ciemna a powietrze zimne. Myślałam że zamarznę ! Na szczęście jeszcze tylko kilka kroków dzieli mnie od "ziemi obiecanej".
Gdy już chciałam wchodzić do sklepu zauważyłam zataczającego się Louisa z butelką wódki w ręce idącego w tym samym kierunku co ja.
______________________________
Udało mi się napisać na dziś :3
Rozdział długi jak obiecałam mam nadzieję że wystarczająco ;D
Podoba się ?
25 komentarzy = 10 rozdział
dacie radę ?
Nie ważne, że się do siebie zbliżyli. Louis nie ma prawa mówić jej, z kim ma się spotykać! To jej życie. A o koszulkę na pewno nie będzie zły - w końcu to kolejny powód do spotkania :) Bo to oczywiste, że mu na niej zależy :) Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowość - www. non-clamabit.blogspot.com :)
UsuńNie wiem czemu, ale Louis do Niej pasuje. A przynajmniej tak Mi się wydaje. Mam nadzieję, że Ona Go zmieni i... Będą razem... Życzę weny i czekam z niecierpliwością na następny rozdział ;*** Liczę na to, że będzie równie długi, a może i dłuższy od tego ;) <3
OdpowiedzUsuńŚwietny !! Czekam na następny ! :) ~Klaudia ;>
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział czekam na next!
OdpowiedzUsuńCudowny!!
OdpowiedzUsuńWow... nie mogę doczeka się następnego!!! pozdr.. molly :*
OdpowiedzUsuńŚwietny, boski, cudowny i nwm co jeszcze po prostu jest jdbjfnhfvhgyg <3
OdpowiedzUsuńAga xx
Świetny rozdział. Czkeam na nn. Pozdro
OdpowiedzUsuńohohhoho dzieje się , lou pijany ! ciekawie czekam na następny !!!!
OdpowiedzUsuńLouis w tej wersji bardzo mi się podoba *__*
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;)
in-the-darkness-harry-styles.blogspot.com
next <3
OdpowiedzUsuńW takim momencie przerwałaś ?! xddd
OdpowiedzUsuńGenialnie piszesz :33
Czekam na nn :D
I co?Lou będzie się teraz do niej dobierał?O matko,chcę wiedzieć!!!Pisz szybko!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam:http://your-one-thing.blogspot.com/
dalej <3
OdpowiedzUsuńnext:D
OdpowiedzUsuńPaui
Bosz..... cudowny !!! *o*
OdpowiedzUsuńczekan na next !!! ;D
Al :*
Hej :)
OdpowiedzUsuńAch strasznie podoba mi się to opowiadanie ;3
Z niecierpliwością czekam na 10 :))
Pozdrawiam ;*
świetny ;p
OdpowiedzUsuńnext<3
OdpowiedzUsuńNo w takim momencie przerwać? ! Nie masz serca!
OdpowiedzUsuńCzekam na nn, pisz szybko.
Pozdrawiam :)
Next <3
OdpowiedzUsuńbłagam! następny! uwielbiam czytać twojego bloga!
OdpowiedzUsuńnext
OdpowiedzUsuńczekam
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie, na pewno będę zaglądać częściej. Czekam na kolejny rozdział. ;*
OdpowiedzUsuńundead-fanfiction.blogspot.com
świetne opowiadanie, piszesz łatwym i zrozumiałym językiem za co ci bardzo dziękuje :D
OdpowiedzUsuńa co do rozdziału jest wspaniały, jestem ciekawa co zrobi Jenna, a co sam Louis :D
pisz szybko bo nie mogę się już doczekać :D pozdrawiam i życzę weny ;*
Wpadnij do mnie jeśli będziesz miała czas :) http://unmasked-fanfiction.blogspot.com/
Świetny czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńPina
next♥
OdpowiedzUsuńMasz mega fajnego bloga, miło się go czyta :)
OdpowiedzUsuńwww.panitruskaffeczka.blogspot.com
Serdecznie zapraszam cię na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńhttp://melodie-serc.blogspot.com/
Nie zauważyłam strony spam więc pisze tutaj.
O rety, co dalej?!
OdpowiedzUsuńswietny rozdzial napewno bede tu wpadac i czytac
OdpowiedzUsuńzapraszam na mojego bloga dopiero zaczynam ;) http://miloscpotrafizranic.blogspot.com/